Koniec
wieku XV i początek XVI zaznaczył się w historji mszału wypadkiem wielkiej
doniosłości. Jest to ostateczne ułożenie i ogłoszenie rubryk, według których
msza św. się sprawowała: rubryk nadzwyczaj mądrze ułożonych i podziwienia
godnych, których uroku nie pojmą ci chyba, który utracili poczucie wiary lub
smak rzeczy poważnych. Prawa te, których powstanie ginie w pomroce wieków,
pojawiły się już częściowo w porządkach Rzymskich na użytek kaplic, t. j.
nabożeństw papieskich, pisanych.
s.
62
---
Nazwy
tej: „breviarium” w dzisiejszym znaczeniu użył pierwszy [1] Alkuin (804), lecz
już przed nim brewjarz istniał [2]. Pierwsze brewjarze rzymskie pochodzą z
pontyfikatu Innocentego III i noszą nazwę: Breviaria
de Camera lub Breviaria secundum usum
Romanae Curiae, t. j. brewjarze pałacowe, brewjarze kurji Rzymskiej (nie
bazylikowe), t. j. te, z których na dworze papieskim się modlono [3]. Na
urobienie poszczególnych części i źródeł brewjarza bezpośrednio lub pośrednio w
większy lub mniejszy sposób składali się papieże: św. Damazy, św. Leon W., św.
Gielazy, św. Grzegorz W., św. Grzegorz III i Adrjan I; lecz, zdaje się, dzieła
skrócenia, a więc utworzenia właściwego brewjarza dokonał pierwszy św. Grzegorz
VII na synodzie Rzymskim z r. 1074 i 1076, przez nadanie officjum brewjarzowemu
poprawniejszej formy i zalecenie jej duchowieństwu [4].
Skrócenie
to przyjęte zostało we wszystkich kościołach rzymskich, z wyjątkiem bazyliki
Lateraneńskiej, jak to zaznacza w wieku następnym Piotr Abelard w liście do
świętego Bernarda [5]. W XIII wieku znowu brewjarz skrócono, ale tylko dla
kaplicy papieskiej u św. Jana Lateraneńskiego, aby nabożeństwa, w których
papież i kardynałowie uczestniczyli, nie zabierały im zbyt czasu, na inne ważne
zajęcia przeznaczonego. Radulf z Tongres w XIV wieku opowiada [6], że to
officjum skrócone sam widział i że ono, na zalecenie św. Franciszka, w
przekonaniu, że było „secundum ordinem Ecclesiae Romanae”, jak rozkazał św.
Franciszek, przez jego zakonników było odmawiane.
[1] Por. Dom. Baümer, L. c., p. 425.
[2]
Według Batiffol, Histoire du Bréviaire
Romain, p. 195 sq., najstarożytniejsze brewjarze pochodzą z góry Kasynu, z
końca XI wieku.
[3] Ehrle, Historia bibliothecae romanorum pontificum,
Romae, 1890, t. I, p. 549.
[4] De Consecrat. Dist. 5, cap. 15.
[5] « Antiquam Romanae Sedis consuetudinem
nec ipsa civitas tenet, sed sola Ecclesia Lateranensis, quae mater est omnium,
antiquum tenet officium, nulla filiarum suarum in hoc eam sequente, nec ipsa
etiam Romani Palatii Basilica ». Abailardi, Opera, Epist. V.
[6] De
Canon. observantia, prop. 22 : « Clerici capellares... officium
romanum semper breviabant, prout domino papae et cardinalibus congruebat
observandum, et huius officii ordinarium vidi Romae tempore Innocentii
recollectum ».
s. 75
---
Innocenty
VIII, papież (1484-1492), rozkazał Augustynowi Patrizi (Piccolomini),
ceremonjarzowi swemu, który później został biskupem w Pienza, w Toskanji (†
1496), ułożyć zbiór przepisów, według których ceremonje papieskie się
odprawiają; zbiór ten, ułożony na tle Porządków Rzymskich, nie został
wydrukowany za życia Patrizi’ego [1]. Dopiero w roku 1510, za Leona X, papieża,
Krzysztof Marceli, biskup w Korfu, pozwolił go sobie wydrukować w Wenecji p. t.
„Rituum ecclesiasticorum, sive sacrarum Caeremoniarum Sanctae Romanae Ecclesiae
libri tres non ante impressi”; owszem papież udzielił przywileju na druk tego
dzieła. Po raz pierwszy dopiero wówczas ujrzano ceremonje papieskie w druku;
ceremonjarze bowiem papiescy dotąd ogłaszanie ich uważali za świętokradztwo i
za wydanie rzeczy świętych, jakiemi są tajemnice obrzędowe, na profanację
ludzką. Prefekt ceremonjarzy papieskich, wspomniany wyżej Parys Grassus,
wystosował do Leona X memorjał, w którym żąda, aby rozkazał spalić ów
ceremonjał Patrizi’ego, a przynajmniej poprawić z błędów [2]. Sprawa przez się
sama z czasem ucichła, lecz myśl poprawy i wydania ceremonjału poprawnego,
zaprowadzającego jednostajność w nabożeństwach pontyfikalnych, nie tylko w
Rzymie, ale i na całym świecie wkrótce się urzeczywistniła.
„Klemens
VIII, pisze Catalani [3], był pierwszym, który z pomocą ludzi uczonych ułożył i
wydał dla całego Kościoła Ceremonjał biskupi”. Wziąwszy pod uwagę, że, jak
sądzi Thomassinus [4], kanonicy tym są podczas nabożeństw względem biskupa,
czym kardynałowie względem papieża, na wzór do swej pracy przyjął te ceremonje,
które się odprawiają w kaplicy papieskiej.
[1] Dom Guéranger, Instit. liturg., t. I, p. 70.
[2] „Librum caeremoniarum
nuper impressum omnino comburi simul cum falso auctore, aut saltem ipsum
auctorem corrigi et castigari”. Migne,
Patrol. Cursus compl., t. LXXVIII,
col. 855.
[3]
We wstępie do swego komentarza obszernego na Ceremonjał biskupi.
[4]
Discipl. eccles., pars I, l. III, c.
VII, VIII, § praecipue.
s. 146
---
Nie
wiemy z pewnością, czy wiarogodne są podania, jakoby już papież Damazy († 384),
a po nim papież Hilary († 468) założyli w Rzymie scholam cantorum [1]. Lecz
niezawodną jest rzeczą, że dopiero Grzegorz Wielki nadał szkole śpiewaków
rzymskich stałą podstawę i odpowiednie urządzenie, o czem słowa Jana Djakona,
wyżej przytoczone [2], zaświadczają. Szkołą ta wykonywała śpiewy liturgiczne w
bazylikach Watykańskiej i Lateraneńskiej, jako też w innych kościołach
stacyjnych, w których papież nabożeństwo odprawiał, i odtąd istnieje, choć już
w zmienionej formie, pod nazwę „Capella Pontificia” [3]. Główną jej obsadę
stanowili subdjakoni w liczbie siedmiu, z któremi w znacznie większej ilości
śpiewali, już to symfonicznie, już na przemiany, chłopcy, wykształceni w szkole
śpiewaków. Chłopcy ci brani byli, głównie w VIII i IX wiekach, z sierot [4];
ztąd i szkołę nazwane „orphanotrophium”. W VIII wieku szkołą ta, w której nie
tylko śpiewu, ale i innych przedmiotów naukowych uczono [5], zajmowała gmach
przy via Merulana [6]. Jeszcze w XI wieku w szkole śpiewaków było siedmiu
subdjakonów i wielu niższych duchownych, którzy się tam w śpiewie ćwiczyli [7].
Przedtym obowiązek śpiewania w chórze należał do djakonów, którym wszakże, jako
właściwym ministrom ołtarza, św. Grzegorz I zabronił należeć do szkoły
śpiewaków [8]; dlatego djakoni niegdyś musieli mieć głos piękny i znać sztukę
muzyczną. Papieże Sergjusz I i Sergjusz II byli wychowańcami Rzymskiej szkoły
śpiewaków, a Anastazy Bibljotekarz mówi szczególniej o Sergjuszu II, że go,
jako chłopca, Leon III oddał na naukę do szkoły śpiewaków, i że chłopiec w
krótkim czasie wielkie postępy uczynił we wszystkich naukach [9].
[1] Macri, Hierolex. ad voc. Schola cantorum.
Zacharias, Onomast. ad voc. Schola
cantorum.
[2] Ob. Wyżeh, str. 204.
[3] Por. Battandier, Annuaire
Pontifical Catholique, 1899, p. 377.
[4] Liber
diurnus III, 19 ; Liber Pontif.
(ed. Duchesne), t. II, p. 92, 195.
[5]
Według Agobarda, biskupa Ljonu († 840), dobry śpiewak powinien być wyćwiczony w
Piśmie św. i w innych naukach, które mogą go oświecić. De correctione antiphonarii, c. 18.
[6] Duchesne, Origines
du culte chrét., 2 ed., p. 336.
[7] Zacharias, Onomast. ad voc. Schola cantorum.
[8] Concil. Rom, 595 a., can. 1; Duchesne, Orig. du culte chrét., p. 161.
[9] « Praesul eum scholae cantorum ad
erudiendum communibus traditit litteris, et ut mellifluis instrueretur
cantilenae melodiis... Insignis idem et solertissimus puer celeriter omnis
literalis disciplinae sumsit ingenium, ut omnes ipsius praecelleret scholae
pueros ».
s. 227
---
Na
czele szkoły śpiewaków stali rektorzy, których nazywano magistri scholae, którym to Karol Wielki poruczył poprawę
antyfonarzy [2]. Pierwszy i drugi porządek rzymski zwierzchnika szkoły
śpiewaków nazywa zwykle prior albo primus scholae, primicerius (t. j. primus in cera, czyli, że imię jego było
wypisane pierwsze na tablicy woskowej, gdzie były wypisane wszystkie imiona
śpiewaków) scholae cantorum albo
krótko cantor, a później magister capellae. Pomocnik jego zwał
się succentor. Potym szedł drugi w
rzędzie liturgicznych śpiewaków, mianowany w najstarożytniejszych porządkach
rzymskich secundus cantorum, a
później secundicerius. Następnie był tertius cantorum. Za nim był quartus cantorum, który w pierwszym
porządku rzymskim [3] ma nazwę: archiparaphonista,
t. j. pierwszego między parafonistami czyli między współ(para) śpiewakami.
Archiparaphonista stał na czele parafonistów, którzy wraz ze swoim przełożonym
nie zajmowali tak wybitnego stanowiska, jak primicerius
i secundicerius. Tych ostatnich, a
przedewszystkim primicerjusza powaga i zakres obowiązków wzrastały zwolna w
ciągu wieków, tak iż przy wielu kościołach należał on do najznaczniejszych jego
ministrów [4], t. j. do dygnitarzy (dignitates).
Podczas liturgji przewodnicy szkoły stali na czele w pobliżu ołtarza, za nimi
byli chłopcy w dwuch szeregach [5], wreszcie parafaniści [6].
[2]
„Praecipiens de omnibus civitatibus Franciae magistris scholae antiphonarios
eis ad corrigendum tradere et ab eis discere cantare”. Ap. Baronium, Ann., t. XIII, ann. 787. Mowa tu o rektorach
szkoły w Metzu.
[3]
Ordo I, n. 7,8.
[4] Georgi, De liturgia Rom. Pont., II, 115, sqq.
[5]
Ordo Rom. I, n. 8.
[6]
Duchesne, L. c., p. 336.
s.
228.
---
Pius
IV papież, potwierdziwszy dekreta reformacyjne soboru Trydenckiego dnia 2
sierpnia 1564 r. ustanowił kongregację, złożoną z 8 kardynałów, aby nad ich
wypełnieniem czuwała. Kongregacja ta przedewszystkim zajęła się poprawą śpiewu
i muzyki w Rzymie, a w szczególności w kaplicy papieskiej, która powinna dawać
wzór poprawności wszystkim kościołom w Rzymie i na całym świecie. Kongregacja
wyznaczyła do tej sprawy dwuch kardynałów, Vitellozzo Vitellozzi i Karola
Boromeusza, który wraz z wyznaczonemi przez kolegjum papieskich śpiewaków 8-u
jego członkami odbyli w tym celu konferencję. Na żądanie kardynałów, aby ze
śpiewów usunięte zostały wszystkie słowa, nienależące do tekstu liturgji,
niestosowne motety, oraz muzyka lekka, śpiewacy odpowiedzieli, że gotowi są w
tym razie zastosować się do przepisów: gdy wszakże następnie zażądano od nich,
aby śpiew polifoniczny w taki sposób był wykonywany, aby wszystkie jego słowa
wyraźnie dawały się słyszeć, odrzekli, że to nie zawsze jest możebne. Wtedy to
kardynałowie, przecząc tej niemożebności, podali za przykład słyszane przez
nich improperja Palestryny.
s.
252-253
---
„Do
dziś dnia w kaplicy sykstyńskiej watykańskiej, w Wielki Tydzień, gdy kaplica
obrana ze wszystkich przystrojów, ogołocona z przepychów bogatych, świeci
jedynie malowaniem Michała Anioła, wtedy w obec jego Sądu Ostatecznego, co
grzmi grozą i strachem – płacze i kwili muzyka Palestryny. Wtedy roztapia się
serce, choćby od wieku lat oskorupiałe cierpieniem lub pychą, wtedy myśl
ulatuje po nad doczesności doliny; żałość, pełna niebiańskiej słodyczy, radości
i tryumfu, nieskończone tęsknoty wpływają w duszę słuchacza, budzą w niej i
rozwiązują najgłębsze tajemnice życia i śmierci” (Kremer, Listy z Krakowa, II).
Tak
więc Palestryna nadał śpiewowi polifonicznemu nie tylko religijny zwrot. Tekst
jego kompozycji, jak mówiliśmy, był zrozumiały i jasny, gdyż rozmieszczenie
zdań i słów, odpowiadających każdej z należących do ogólnej harmonji melodji, w
ten sposób było urządzone, iż o tyle tylko krzyżowały się one z sobą, o ile nie
sprawiały zamieszania, które może stać na przeszkodzie do zrozumienia każdego
poszczególnego słowa pienia liturgicznego. Styl Palestryny zwano stylem a capella [1], ponieważ go używała
kapela, t. j. chór papieski.
(…)
Na
sposób Palestryny tworzono w następnych wiekach najwięcej w Rzymie, gdzie w
kaplicy Sykstyńskiej trzymano się form starych. Zasłynął tam szczególniej
Allegri Grzegorz († 1652) swoją piękną dwuchórową kompozycją „Miserere”
wykonywaną w Rzymie do dziś w wielkim tygodniu [2], Agazzari Agosto († 1640,
kapelmistrz kolegjum Niemieckiego, Pisari Pasquale († 1778), zwany Palestryną
XVIII wieku, i inni.
[1]
Obecnie kompozycjami a capella zowią
się te mianowicie, które są wykonywane bez towarzyszenia organu lub orkiestry.
[2]
Po pierwszym wykonaniu pod groźbą klątwy zakazano kopjowania kompozycji
Allegri’ego Miserere. Mozart ze
słuchu ją odpisał. Pierwszy raz drukowano ją w Londynie r. 1771. Zakaz
kościelny następnie był cofnięty.
s.
256-257
---
Tylko
Kościół Wschodni i kaplica papieska dawnego trzymają się zwyczaju, i żadnego
instrumentu, nawet organu, nie dopuszczają do liturgicznego śpiewu.
s.
268
---
Gdy
papież uroczyście Tajemnice śś. sprawuje, po epistole, śpiewanej przez
subdjakona łacińskiego, subdjakon grecki głosi ją w swoim języku; poczem znów z
kolei djakon łaciński i djakon grecki śpiewają ewangielję, każdy s swej mowie
[2].
[2]
Thomassin, Eccl. discipl. I, 2, 82,
n. 3.
s.
320
---
Połączenie
wszystkich trzech pierwotnych języków świętych, szczególniej zajaśniało chwałą
w r. 1409, na koronacji Aleksandra V papieża, w czasie soboru Pizańskiego;
śpiewano wtedy epistołę i ewangielję, po hebrajsku, grecku i łacinie [3].
[3] Dom Marténe, De antiquis Ecclesiae ritibus, t. I.
s. 321
---
I
po za mszą św. Śpiewa się Kyrje elejzon. W pierwszym porządku rzymskim [1]
Kyrje elejzon nosi miano litanji (z gr. λιτανεία), t. j. błagalnej prośby tych,
którzy są nieszczęśliwemi w skutek swych grzechów. Dlatego tak zwane teraz
litanje otrzymały swą nazwę ztąd, iż, jako modlitwy pokutne i błagalne,
zaczynały się od Kyrje elejzon, t. j. od litanji; a także dlatego, iż wszystkie
pojedyńcze prośby, zanoszone w ciągu litanji naszych, są w gruncie rzeczy tylko
rozdrobnieniem błagalnego wołania o miłosierdzie, zawierającego się w Kyrie
elejzon.
[1] Ordo Rom. I, c. 9. Por. Regula
s. Benedicti c. 17.
s. 371
---
Wprawdzie
porządki rzymskie XIV (n. 79) i XV (n. 41) czynią uwagę, że biskup rzymski w
niedziele Gaudete i Laetare pozdrawia obecnych słowy: Pax vobis. Jednakże
ceremonjał biskupi obecnie przepisuje biskupom we wszystkie niedziele adwentu i postu śpiewanie Dominus vobiscum.
Niegdyś bowiem w Rzymie w niedziele adwentowe odmawiano Gloria (że zachodziło
to około XII wieku, dowiadujemy się z XI porządku rzymskiego, n. 4), ztąd i Pax
vobis śpiewano.
s.
376, p. 4
---
W
ogóle wyższy pośrednik używa w liturgji do posługi niższych pośredników. Więc
do posługi papieżowi w liturgji należą nawet biskupi, do posługi biskupowi w
liturgji używani są także kapłani, obok niższych stopni liturgicznych
duchowieństwa.
s.
410
---
Później
wszedł w użycie obyczaj całowania nogi biskupiej, np. przez djakona przed
ewangelją; ale Grzegorz VII, papież, samemu papieżowi oddawanie tej czci
zastrzegł.
s.
412
---
Najuroczystszą
była procesja, jaką opisał I porządek rzymski [2]: papieża, jadącego konno,
poprzedzał akolita stacjonalny z chryzmą, którego naczynie owinięte było
chustą, i inni akolici z kielichem, pateną, krzyżem, ewangieljarzem i innemi
księgami, naczyniami, tacami, nalewkami i t. p.
[2] Mabillon, Mus.
Ital., t. 2, p. 84.
s. 425
---
Biskup
zatem oddaje zwykle salutacje przed nader małe pochylenie głowy, papież zaś
nigdy na nie nie odpowiada, „praerogativa enim est Romani Pontificis, ut nemini
omnino mortalium reverentiam faciat” [2].
[2] Catalani, In Caer. epp., l. I, c. 23, § 2, IV.
s. 459
---
Papież
tylko, siedząc przyjmuje turyfikację od klęczącego, a biskup ma niekiedy głowę
nakrytą podczas okadzania.
s.
479
---
Ponieważ
papież jest w szczególniejszy sposób widzialnym zastępcą Chrystusa Pana,
dlatego jemu w wyróżniający sposób składamy pocałunek czci. Innocenty III, papież,
wylicza [6] siedm rodzajów pocałunków, oddawanych papieżowi podczas mszy
papieskiej: „ad os, ad pectus, ad humerum, ad manus, ad brachia, ad pedes, ad
genua”; papieżowi to, z powodu jego godności, królowie i cesarze nawet po za
mszą całowali nogi. I obecnie jeszcze w liturgji papieskiej odbywa się
pocałowanie ręki, piersi, kolan i nogi. Tego ostatniego pocałowania dopełnia
subdjakon po ukończeniu epistoły i djakon przed zaśpiewaniem ewangielji, „aby,
jak pisze Innocenty III [1], okazali mu najwyższą cześć, aby zaświadczyli, że
uznają Go za zastępcę Tego, którego nogi ucałowała owa niewiasta grzesznica
[2]. Cześć złożyć należy podnóżkowi nóg Jego, bo święty jest [3], bo nóg Jego
dotykając niewiasty, oddały cześć zmartwychwstającemu [4]. W ogólności, nikt
niema obowiązku całowania rąk Najwyższego Pasterza, chyba, że z rąk jego coś
otrzymuje albo w ręce jego oddaje, aby okazać, że za jedno i za drugie winniśmy
mu dzięki składać, albowiem jako zawsze udziela własnych rzeczy, tak nigdy nie
przyjmuje cudzych. Oprócz ofiary chleba żadnej innej w ręce nie bierze, jak
tylko tę, która za zmarłych jest składaną”.
[6]
De altar. myst., l. VI, c. 6.
[1]
L. c., II, c. 36.
[2]
Łuk. VII, 38.
[3]
Ps. XCVIII, 5.
[4]
Jan XX, 17.
s.
482-483.
---